czwartek, 16 października 2014
Staromiejski cmentarz ewangelicki we Wschowie
Cmentarz ewangelicki we Wschowie powstał w 1609 roku i jest najstarszą nekropolią chrześcijańską w Polsce położoną poza murami miasta. Nekropolia swą formą nawiązuje do wykształconego w średniowieczu sposobu zakładania cmentarzy we Włoszech - Campo Santo, czyli Świętego Pola. Na początku istnienia wschowskiego cmentarza zmarłych upamiętniały jedynie płyty epitafijne, które były umieszczane na wewnętrznej stronie cmentarnego muru. Dopiero pod koniec osiemnastego wieku pojawiły się tu nagrobne pomniki i rzeźby. Pierwszy pochówek na wschowskim cmentarzu miał miejsce 25 lutego 1609 roku. W grobie złożono wówczas doczesne szczątki rajcy i notariusza miejskiego - Stefana Korczaka. Ostatniego pochówku na wschowskim Campo Santo dokonano w 1945 r. Bezpośrednio po wojnie cmentarz zniszczono, nagrobki rozgrabiono, by kamienia z nich użyć do różnych celów. Ewangelicka metropolia zarosła krzakami i została zapomniana. Później wytyczono tu działki pod budowę domków jednorodzinnych, powstał też dziki plac zabaw dla dzieci. W końcu władze miasta zdecydowały zachować to miejsce jako muzeum rzeźby nagrobnej. Nekropolia ocalała. Obecnie teren cmentarza to tak naprawdę Lapidarium Rzeźby Nagrobnej, gdzie znajduje się ponad 170 płyt epitafijnych, nie tylko ze Wschowy, lecz także z okolicznych cmentarzy ewangelickich.
Przy głównej alei cmentarza znajduje się piękna rzeźba żałobnicy, która wieńczy nagrobek Johanna i Elisabeth Grossmanów. Obiekt został ufundowany przez zamożną, kupiecką rodzinę Grossmanów w pierwszej połowie XIX w. Pomnik nagrobny na zdjęciu powyżej jest realizacją koncepcji tzw. śmierci opłakiwanej. Wykorzystano tu motyw zamyślonej kobiety, wspartej o amforę czy urnę, która symbolizuje kruchość ludzkiego życia.
wtorek, 14 października 2014
Kościół św. Michała Archanioła w Sławie
Święty Michał Archanioł uchodzi za anioła najwyższego w niebieskich zastępach, najbliższego Bogu i najwierniejszego wykonawcę Jego woli. Jest strażnikiem niebios, zwiastującym Boże sądy - wyroki i kary, a także miłosierdzie. W Polsce jest ponad dwieście kościołów poświęconych temu świętemu. Na początku października odwiedziliśmy jeden z nich - kościół w Sławie. Jest to świątynia renesansowa z neoromańską kruchtą, murowana z kamienia polnego i cegły. Interesującymi elementami wyposażenia wnętrz kościoła jest ołtarz główny z przedstawieniem Ukrzyżowanego Chrystusa, ambona z piaskowca z 1619 r., prospekt organowy z połowy XVIII wieku i szesnastowieczna, drewniana figura Chrystusa Frasobliwego, przeniesionego tu z Bojadeł.
Kościół w Sławie zobaczyliśmy w ramach kolejnej, jednodniowej pielgrzymki z księdzem Janem. Był to jeden z przystanków na naszej trasie.
Zobacz również:
Etykiety:
kościoły,
lokalny przewodnik,
lubuskie,
miejsca kultu,
ołtarze,
pielgrzymki z ks. Janem,
Sława,
zobacz
Lokalizacja:
Sława, Polska
piątek, 10 października 2014
Kościół w Klenicy
W kolejną pielgrzymko-wycieczkę z księdzem Janem wyruszyliśmy 4 października. Pogoda chyba była zamówiona gdzieś u góry, bo po prostu nam dopisała. Nie było ani za ciepło, ani za zimno. Pierwszym naszym przystankiem był kościół parafialny pod wezwaniem Nawiedzenia Najświętszej Maryi Panny w Klenicy. Sama Klenica jest dość dużą wsią w województwie lubuskim, w powiecie zielonogórskim, w gminie Bojadła. Przystanek był krótki. Nie udało mi się z zewnątrz sfotografować ogromnej bryły kościoła. Nie mieściła się w kadrze. Wnętrze kościoła okazało się imponujące. Rzadko na wsi można spotkać kościół o takich rozmiarach. Głównie chodzi tu o jego długość. Nawet ksiądz, gospodarz obiektu, nie był w stanie określić ile metrów ma świątynia wewnątrz. Żartował, że nowożeńcy idący do ślubu mają tu jeszcze czas do namysłu, zanim dotrą do ołtarza.
Kościół w Klenicy został wybudowany w roku 1793, a do obecnego kształtu został przebudowany w połowie XIX wieku. Mnie szczególnie zainteresowało interesujące niebieskie, kasetonowe sklepienie, choć ołtarz również był godny uwagi. Poniżej kilka zdjęć świątyni w Klenicy.
niedziela, 5 października 2014
Pałac Brunów
Co ciekawego możemy zastać w miejscowości liczącej zaledwie 125 mieszkańców? Wystarczy zajrzeć do Brunowa, maleńkiej wsi leżącej nad Bobrem w powiecie lwóweckim na Dolnym Śląsku, by się przekonać, że warto również zaglądać do niewielkich, z pozoru mało interesujących miejscowości. Pierwsza wzmianka o osadzie pochodzi z 1351 roku, a pierwsza wzmianka o istnieniu w Brunowie dworu pochodzi z XV wieku. Początkowo była to budowla obronna i należała do znanego i bogatego śląskiego rodu Zedlitzów.
W latach 1740-1750 właścicielem Brunowa został hrabia Bernhard von Schmettau. To właśnie on przebudował stary dwór, zmieniając go w niewielki dwukondygnacyjny barokowy pałac. Trzydzieści siedem lat później właścicielem Brunowa został Krzysztof Henryk i Ernesta von Schweinitz. Trzy tygodnie po nabyciu majątku, w pałacu wybuchł pożar, który strawił budowlę. Na jej zgliszczach powstała nowa neobarokowa rezydencja. Kolejni właściciele pałacu to rodzina Cotenet, która przystąpiła do rozbudowy założenia pałacowego w stylu historyzmu (naśladowanie stylu minionych epok). Z tego okresu pochodzi stajnia z powozownią, fontanna przy pałacu oraz park zaprojektowany przez Eduarda Petzolda. Na szczytowej ścianie stajni tuż przy bramie wjazdowej umieszczono herb rodziny Cottene. Kolejną przebudowę przeprowadzono w latach 1900-1901. W latach tych powstało skrzydło południowe pałacu wraz z oranżerią i ośmioboczną wieżą. W roku 1937 u pałacu utworzono szkołę sportową Hitlerjugend. Niestety, bezpośrednio po wojnie pałac ulegał stopniowej dewastacji. W 2004 roku pałac stał się własnością rodziny Rzeźwickich. Powstał tu hotel z kawiarnią, barem oraz restauracją i strefa Wellenes & Spa z basenem, jacuzzi i saunami. Podczas naszego pobytu w obiektach pałacowych odbywały się dwa wesela. Jedno w Powozowni, drugie w Sali Kryształowej pałacu. Jedna z par, na tę szczególną w swoim życiu uroczystość, przyjechała starą, ale świetnie utrzymaną warszawą 224 (na ostatnim zdjęciu).
fotografie: Wiesław Zięba
Subskrybuj:
Posty (Atom)