niedziela, 27 stycznia 2013
Quillingowe gwiazdki
Naturalnych gwiazdek śniegowych nie brakuje, ale postanowiłem też stworzyć swoje, bardziej kolorowe niż te, które mamy teraz za oknem. Gwiazdki zrobione metodą quillingu wiszą sobie jeszcze na świątecznym drzewku. A ono stoi, nie gubi igieł, bo rośnie w doniczce. Mamy nadzieję, że wiosną przyjmie się u nas w ogrodzie i zostanie z nami na stałe. Wracając do gwiazdek, to muszę napisać kilka słów dla tych, którzy tej techniki wykonywania wszelakich papierowych dekoracji jeszcze nie znają.
piątek, 25 stycznia 2013
Bielszy odcień bieli
Mamy prawdziwą zimę. Śnieg i mróz trzyma. Gdy piszę te słowa na termometrze jest -9 stopni. No cóż, tak musi być. Styczeń ma swoje prawa... i obowiązki. O zdjęcia jakoś trudniej i są one zdecydowanie mniej kolorowe. Sam post i obrazy tu umieszczone nawiązują do tytułu utworu legendarnej grupy Procol Harum: A Whiter Shade of Pale, czyli w wolnym tłumaczeniu Bielszy odcień bieli.
Poniżej odcienie bieli do obejrzenia i posłuchania.
Na blogu Koło domu polecam też post o podobnej tematyce: Dla tęskniących za zimą.
niedziela, 20 stycznia 2013
Dzwońce, zięby, grubodzioby...
Mamy prawdziwą zimę. Jest trochę śniegu i dość mocny mróz. Zrobiliśmy zapasy również dla ptaków, które co roku w dużej liczbie odwiedzają nasz karmnik. Kupiliśmy słoninę dla sikor oraz czarny słonecznik dla innych ptaków. Zakup został zrobiony w sklepie internetowym w ilości 30 kg. Może nie starczyć, bo ubywa go bardzo szybko. W tradycyjnych sklepach ziarna słonecznika są dość drogie. Nawet dwa razy droższe niż w internecie. Przy dużej ilości warto takie zakupy poczynić, najlepiej już jesienią.
Odwiedziny w naszym karmniku postanowiłem udokumentować akurat podczas sporej mgły. Fotografie wyglądają zatem jak czarno-białe. Dodatkową nowością są zdjęcia seryjne czyli na sportowo. Zamieszczam tu kilka z nich.
Zapraszam też do obejrzenia posta na blogu Koło domu: Bociek na balu.
piątek, 4 stycznia 2013
Na lotnisku w Przylepie
Wczoraj (3 stycznia) dość przypadkowo znalazłem się na lotnisku w podzielonogórskim Przylepie. Miałem tam okazję zobaczyć różne samoloty sportowe, które znajdowały się w hangarze. Niestety, słabe światło nie pozwoliło mi wykonać w miarę dobrych zdjęć. Na płycie lotniska stał śmigłowiec lotniczego pogotowia lotniczego. Jednostki te niejednokrotnie widziałem na niebie podczas wykonywanych lotów ratowniczych, jednak nigdy nie widziałem ich z bliska. Z takiej okazji musiałem skorzystać i zrobić kilka zdjęć. Nieważne było to, że właśnie padał deszcz.
Ze śmigłowcami miałem do czynienia jeszcze podczas odbywania zasadniczej służby wojskowej. Tam właśnie jako łącznościowiec latałem Mi-2 i potężnymi Mi-14. Śmigłowiec stojący na lotnisku w Przylepie to zupełnie inna konstrukcja. Wyposażony w dwa silniki, Eurocopter EC135, jest uniwersalną maszyną u nas wykorzystywaną właśnie do ratownictwa medycznego. Na kadłubie śmigłowca widnieje skrót HEMS, co oznacza z ang. Helicopter Emergency Medical Servise. Jego załogą jest pilot, ratownik medyczny i lekarz.
Ciekawostką związaną z lotniskiem w Przylepie jest fakt, że tu właśnie swoją przygodę z lotnictwem rozpoczynał kapitan Tadeusz Wrona, który wsławił się lądowaniem bez wysuniętego podwozia Boeingiem 767 na lotnisku Okęcie w Warszawie.
Siatkówce poświęcony jest post na blogu Koło domu: Anastasi i jego złote chłopaki?
Subskrybuj:
Posty (Atom)